Ofiary SOR-u w Elblągu. Reportaż w Telewizji Polskiej

"Błagali na SOR-ze o pomoc, usłyszeli: to nic groźnego, proszę wrócić do domu. A my wracamy na SOR w Elblągu. Zaczęło się od Pana Ryszarda, który zmarł po tym, gdy lekarz dyżurny kilkukrotnie odesłał go do domu. Co się dzieje w elbląskim szpitalu? Bo jak się okazało to wierzchołek góry lodowej. Nasz reportaż wywołał lawinę wiadomości od pacjentów, którzy mówią wprost: brak diagnozy, odsyłanie do domu, ten sam lekarz. Wielu z tych chorych w innych szpitalach od razu trafiło na stół operacyjny. Rzecznik Praw Pacjentów dowiedział się od nas o kolejnych zgłaszanych przypadkach. Czy to nieudolność lekarza, czy schemat działania?"

- mówił prowadzący program "Reporterzy", zapraszając do reportażu Arkadiusza Nadolnego. Warto zaznaczyć, że Telewizja Polska jako pierwsza poruszyła temat SOR.

Arkadiusz Nadolny z programu "Reporterzy" dotarł do kilku osób: młody mężczyzna z silnym bólem brzucha - dwukrotnie odesłany do domu, zawodowy kierowca - ból pleców po upadku ze schodów - diagnoza? stłuczenie - odesłany. Starsza kobieta po dwóch operacjach kręgosłupa, niedawno upadła, także odesłana do domu - do dziś nie może chodzić. 

Co ich łączy? Wszyscy trafili na SOR w Elblągu, wtedy gdy dyżur miał ten sam chirurg.

"Styczność z Panem doktorem miałem 4-krotnie. Nie było takie wizyty, podczas której byłbym trafnie zdiagnozowany" (...) Jedzie człowiek z bólem i nikt mu nie chce pomóc.

- mówił w materiale "Reporterzy" Pan Damian.

W audycji podano przykład również Pana Ryszarda, który dwukrotnie został odesłany do domu z silnym bólem brzucha. Za trzecim razem został przyjęty na oddział ale było już za późno. Stwierdzono pęknięty pęcherzyk żółciowy i silny stan zapalny. Pan Ryszard zmarł. Ta historia została nagłośniona w poniedziałek programie "Uwaga" na TVN. Pisaliśmy o tym tutaj - Co dzieje się na elbląskim SOR-ze? [REPORTAŻ TVN UWAGA]

Reporterzy z TVP porozmawiali również z lekarzem, pytali o to, dlaczego odesłał pacjenta z silnym bólem brzucha.

"SOR jest po to żeby zdiagnozować i skierować do odpowiedniego oddziału pacjenta" (...) Nie było podstaw do położenia na oddziale chirurgicznym. Nie mam sobie nic do zarzucenia"

- odpowiadał lekarz.

W materiale został przedstawiony także przypadek Pana Piotra, który wrócił do domu mimo, że miał złamany kręgosłup - "nie było żadnej diagnozy, wszystko mnie bolało, głowa, kark, plecy, biodro, udo. Pan doktor powiedział: to co mam Pana całego prześwietlić? Nawet nie wyszedł zza biurka, żeby zobaczyć moje obrażenia" - opowiada dziennikarzom z programu "Reporterzy" Pan Piotr.

"Po wizycie reporterów Dyrekcja poinformowała nas, że zostało podpisane porozumienie z doktorem o czasowym zaprzestaniu realizacji umowy na udzielanie świadczeń zdrowotnych na rzecz szpitala do czasu szczegółowego wyjaśnienia sprawy"

- poinformował po reportażu prowadzący program "Reporterzy". 

Reportaż Arkadiusza Nadolnego z programu "Reporterzy" poniżej.

REPORTAŻ TVP : OFIARY SOR-U W ELBLĄGU MOŻNA ZOBACZYĆ KLIKAJĄC TUTAJ