W Elblągu dojdzie do referendum? Znamy ilość podpisów

Grupa referendalna w każdą sobotę liczy zebrane do tej pory podpisy pod wnioskiem o referendum. Jak przekazał w rozmowie z nami Stefan Rembelski, Pełnomocnik Inicjatorów Referendum na dzień 3 grudnia liczba podpisów przekroczyła 3800.

Przypomnijmy, że inicjatorzy  referendum mają 60 dni na zebranie około 9 tysiąca podpisów za organizacją referendum. Jeśli spełnią ten wymóg, komisarz wyborczy ogłosi jego termin.

Prezydent powiadamia Prokuraturę, Pełnomocnik odpowiada

Witold Wróblewski poinformował w miniony piątek, że powiadomił Prokuraturę Rejonową w Elblągu o możliwości popełnienia przestępstwa - ""Powiadomiło się ogłoszenie, w którym Pełnomocnik Inicjatorów Referendum Stefan Rembelski zaprasza zwolenników referendum do zasiadania w obwodowych komisjach referendalnych celem nadzoru przeprowadzenia głosowania i te zasiadanie będzie płatne w wysokości 350 złotych . W tym ogłoszeniu podaje, że liczba jest ograniczona. Wystąpiłem w sprawie tego ogłoszenia do sędziego komisarza, który odpowiedział krótko, że takie działanie nie jest uprawnione. Zostało to skierowane również do Stefana Rembelskiego, że takie ogłoszenie powinno być wycofane (...) Dochodzą do mnie informacje, że za złożenie 40 podpisów, Pełnomocnik Inicjatorów Referendum wpisuje takie osoby na listy, które mają rzekomo otrzymać 350 zł w komisji referendalnej w czasie ewentualnego referendum. Dla mnie jest to podejrzenie, że sugeruje się korzyści finansowe za zebranie konkretnej ilości podpisów" - tłumaczył Witold Wróblewski, Prezydent Elbląga.

Do tego odniósł się Stefan Rembelski, Pełnomocnik Inicjatorów Referendum:

 "Zdumiewa przerażenie ze strony prezydenta Witolda Wróblewskiego, że zwykli mieszkańcy Elbląga mogą znaleźć klucz do złotej klatki i powiedzieć - panie i panowie dziękujemy - stąd nerwowe i chaotyczne  próby włożenia za wszelką cenę kija w szprychy. Nieustanne próby dezawuowania starą sprawdzoną metodą - wrzućmy trochę błoto do wentylatora to na pewno kogoś ochlapiemy. Sprzymierzone siły obrony ratusza od prawa do lewa działają i aby wyglądało poważnie i urzędniczo, podpierają się artykułami i paragrafami. Ten rzekomo prawniczy język przypomina pocztę pantoflową cytuję:  "mogą okazać się niezgodne" - mogą czy są ?, "może być" - czy jest?, "mają otrzymać rzekomo " - czy otrzymują?.    To język nic nie ujmując na, przekupek z rynku. Otrzymałem dwa pisma od Komisarza i w żadnym z nich nie ma  sformułowania "że takie ogłoszenie powinno zostać wycofane" - dysponuję oryginałami dokumentów a nie sadzę aby Komisarz wysłał inne dokumenty do prezydenta.

 Pana uprawnieniem jest ustalanie diet za członkostwo  w komisjach i nikt tego nie kwestionuje. Proszę powiedzieć czym zatem będzie się pan kierował? Tym, że chcą mnie odwołać to zapłacę im   po 10 zł, czy ustawą Kodeks Pracy. Otóż informuje pana, że od nowego roku minimalna płacz godzinowa brutto będzie wynosiła 20,60 zł za godzinę niezależnie od rodzaju umowy. Komisje obwodowe w przypadku referendum  łącznie z liczeniem głosów i  sporządzeniem protokołu pracują 18 godzin lub dłużej.  Zatem 18x20,60 zł daje kwotę 478,80 złotych. A skoro pan jest tak przywiązany do litery prawa to tak zwanych diet śmieciowych pan nie zaproponuje - prawda? Pozostałych plotek pana prezydenta pozwolę sobie nie komentować.

   Pan mecenas widać młody człowiek, ale zarzuty wyjęte  żywcem prl-u. Można też domniemywać, że  kto posiada w domu cukier, może z niego wyprodukować bimber a kto posiada tasak, to może kogoś okaleczyć lub co nie daj Boże kogoś zabić może i to tez może wypełniać znamiona tego czynu. Dęta sprawa, trochę więcej powagi - falandyzacja prawa to czas zaprzeszły.

Szanowni Panowie z konferencji prasowej - wytrzymajcie jeszcze kilka tygodni idą święta, więcej radości i optymizmu, trzymajcie poziom. W przyszłym tygodniu uruchomione zostaną nowe strumienie zbierania podpisów i co wtedy zrobicie wszystkich zgłosicie do prokuratury? Czy tym co się podpiszą wyłączycie lampy oświetleniowe wieczorem? Szklanka zimnej wody. Pozdrawiam wszystkich zdenerwowanych" - napisał Stefan Rembelski.

Łukasz Nosarzewski