Wszystko zaczęło się ponad 10 lat temu, Strażacy dostali zgłoszenie o niebezpiecznym gnieździe os znajdującym się w elbląskim hospicjum, jak zawsze szybko dotarli na miejsce i ściągnęli gniazdo do worka, by później wypuścić owady w bezpiecznym miejscu w lesie. Cała akcja trwała kilkadziesiąt minut.
W tym czasie strażacy poznali niepełnosprawną Andżelikę, która miała porażony rdzeń kręgowy w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Andżelika tak skradła serca strażaków, że postanowili od tamtej pory co roku uszczęśliwiać ją prezentami świątecznymi. Druga dziewczynka, która urzekła strażaków, to Patrycja.
Każda z dziewczynek ma swoje marzenia i co roku strażacy wraz z mikołajem z dalekiej Laponii próbują je spełniać.
"Akcja od jakiegoś czasu z powodu pandemii jest nieco utrudniona, ale asp.Wiesław Matusak jest niezastąpionym św. Mikołajem i stanął na wysokości zadania. Szczególne podziękowania należą się dla komendanta miejskiego PSP w Elblągu st. kpt. Łukasza Kochana, który co roku wspiera naszą akcję" - mówi nam st. kpt. Piotr Woliński.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze