W Elblągu odbył się Marsz Milczenia ku pamięci Oliwiera [FOTO]

Elblążanie o godzinie 15:00 zebrali się pod Prokuraturą Okręgową w Elblągu, stamtąd ruszyli do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Do wzięcia udziału w marszu w mediach społecznościowych namawiał Zbigniew Stonoga.

Po skończonym marszu napisał:

"Dziękuję wszystkim! Pamiętajcie, że dzisiaj byliście opatrunkiem na krwawiące serce Oli-mamy Oliwiera"

- napisał Zbigniew Stonoga.

Podczas marszu porozmawialiśmy mamą 19-letniego Oliwiera:

"Chcę poznać prawdę, chcę, żeby w trybie natychmiastowym zajął się tą sprawą Minister Sprawiedliwości, ponieważ doszło do morderstwa. Mój 19-letni syn zginął po interwencji policji, został zakatowany przez policjantów, którzy chcieli tę sprawę zamieść pod dywan, a z mojego syna zrobić najgorszego"

- mówiła nam mama 19-letniego Oliwiera.

"Jesteśmy tu z rodziną, bo chcemy wesprzeć matkę, niech czuje, że nie jest sama i ma wsparcie w zwykłych ludziach. Nie darowałabym sobie tego, gdybym tutaj nie przyszła"

- powiedziała nam z kolei jedna z uczestniczek marszu.

W marszu mogło wziąć udziało około 300 osób.

Przypomnijmy, że tej sprawie policja wydała komunikat, czytamy w nim między innymi:

"Policjanci w Elblągu w piątek (15.08.2025) w nocy ok godz. 3.40 zostali wezwani na interwencję na ul. Robotniczą w związku z agresywnym zachowaniem młodego mężczyzny.

Wskazany przez zgłaszającego 19-latek oprócz tego, że swoim głośnym i groźnym zachowaniem niepokoił inne osoby, to miał też wchodzić na zaparkowane samochody i je uszkadzać.

Na miejscu interwencji w trakcie rozmowy z policjantami zgłaszający pokazał im film nagrany telefonem, na którym uwiecznił agresywne zachowanie młodego mężczyzny. Dodał, że został też przez niego zaatakowany i poszarpany, gdy zwrócił mu uwagę na jego nieodpowiednie zachowanie.

Policjanci po chwili odnaleźli opisanego im 19-latka. Był pobudzony, wymachiwał rękoma i głośno się zachowywał wykrzykując różne słowa. Nie reagował na wezwanie policjantów do uspokojenia się i wydawane inne polecenia. Obok przebywały też inne osoby, które były zaniepokojone zachowaniem mężczyzny.

W pewnym momencie 19-latek skierował swoją agresję w kierunku funkcjonariuszy. Zaatakował ich i uderzył pięścią policjanta w twarz, a gdy została podjęta próba jego obezwładnienia przy pomocy siły fizycznej, mężczyzna ugryzł policjanta. Ze względu na nieracjonalne zachowanie mężczyzny i wysoki poziom jego agresji, funkcjonariuszom pomocy w bezpiecznym obezwładnieniu agresora udzielili też mężczyźni stojący obok.

Napastnik swoim zachowaniem zmusił policjanta do użycia środków przymusu bezpośredniego – gazu pieprzowego i pałki służbowej. Zostały mu też nałożone kajdanki. Z uwagi na utrzymujący się stan mężczyzny, jego nienaturalne pobudzenie oraz podejrzenie, że może być pod wpływem środków odurzających, na miejsce wezwany został zespół ratownictwa medycznego. Mężczyznę przekazano pod opiekę ratownikom medycznym. 19-latek w tym czasie był przytomny i miał zachowane funkcje życiowe. Policjanci zostali później poinformowani, że 20-latek zmarł w szpitalu"

Skonfrontowaliśmy to oświadczenie z mamą 19-latka:

"Nie wierzę w te tłumaczenia policji, uważam, że interwencja policji wobec mojego syna była bezpodstawna"

- komentuje stanowisko policji mama Oliwiera.

Sprawę bada prokuratura pod kątem przekroczenia uprawnień przez interweniujących funkcjonariuszy. 22 sierpnia została wykonana sekcja zwłok 19-latka. Czekamy na jej szczegółowe wyniki.

Ze względu na charakter sprawy, komentarze pod tym artykułem będą wyłączone.