Mecz w Polsat Plus Arena w Gdyni był jednym z typowych pojedynków, w wykonaniu elblążan. Najpierw wypracowali oni sobie pokaźną przewagę, by po 10 minutach ją stracić. Nie byliby jednak sobą, gdyby znów nie wzięli się w garść.
Pierwsza kwarta to szybkie prowadzenie elblążan. 11:0 i nic nie zapowiadało problemów w tej części gry. Takowych nie było i kolejne punkty wpadały na konto gości. 27:11 dla Energi.
Drużyna trenera Arkadiusza Majewskiego grała spokojnie i skutecznie. Tego opanowania zabrakło w drugiej kwarcie. Arka uwierzyła w odrobienie strat i to osiągnęła. Zdobyła aż 33 punkty w tej odsłonie meczu. I… objęła prowadzenie.
O wyniku zadecydowała trzecia kwarta. Na jej początku trójka Przemysława Zamojskiego i 45:44 dla naszych. Po chwili lider elblążan znów trafił z dystansu, wykorzystując szansę, dzięki niecelnej próbie gospodarzy. Arka faulowała w ataku i nie potrafiła zmieścić piłki w obręczy. Dało to Elbasket możliwość uzyskania przewagi. Kacper Jastrzębski wypracował akcję 2+1, później rzucił celnie z osobistych. Po chwili Mateusz Stawiak zdobył dwa punkty. Niemoc miejscowych trwała. Jastrzębski po raz kolejny wykazał się skutecznością i po 5 minutach tej kwarty Energa prowadziła 56:46. Taka różnica okazała się zbyt duża dla gdynian.
Celne rzuty osobiste i większy spokój elblążan pozwolił im utrzymać korzystny dystans nad Arką w kolejnych minutach. Pojedynek był ostatecznie wygrany, ale młodzież z Akademii Marynarki Wojennej sprawiła trochę kłopotów. Teraz, w najbliższą środę, mecz u siebie z innym przedstawicielem miejscowej koszykówki, czyli Energą GAK.
BSA AMW Arka Gdynia - Energa Basketball Elbląg 72:85 (11:27, 33:15, 11:26, 17:17)
Energa Basketball Elbląg: Zamojski 36 (6), Jastrzębski 15, Stawiak 10 (2), Prokurat 7, Pawlak 7, Budziński 6, Kloska 4, Szarszewski, Jakubów, Gliński, Krakowski
Napisz komentarz
Komentarze