Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ponad 33 tys. zł na paliwo. Tyle wydała posłanka PiS urodzona w Elblągu

Dominika Chorosińska, aktorka znana m.in. z serialu „M jak miłość”, a także posłanka PiS-u, znalazła się w ogniu krytyki. Wszystko przez… kilometrówkę.

Autor: Wikipedia / Adrian Grycuk

Fala negatywnych komentarzy

Serwis Wprost oznajmił, że „biuro poselskie posłanki Prawa i Sprawiedliwości Dominiki Chorosińskiej opublikowało sprawozdanie finansowe za rok 2019/2020. Chodzi o okres od 12 listopada 2019 r. do końca 2020 r. Polityk za ten okres w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego wydała na przejazdy samochodem własnym lub innym 33 400 zł”.

To od razu wywołało falę negatywnych komentarzy. Oliwy do ognia dodał fakt, iż z prostego rachunku wykonanego przez dziennikarzy wynika, że przy średnim zużyciu paliwa (8 litrów / 100 km) i cenie paliwa w tamtym okresie Chorosińska musiałaby wyjeździć ok. 100 tys. km w 13,5 miesiąca. Tymczasem nawet przedstawiciel handlowy w rok pokonuje około 50 tys. km.

Chorosińska tłumaczy

W wywiadzie dla Onetu Chorosińska objaśniała, że rzeczywiście dużo jeździ. „Spotykam się z ludźmi w całym kraju, bo jako znana osoba jestem zapraszana w wiele miejsc” – mówiła posłanka PiS-u.

Stwierdziła, że rachunki, które przedstawiła, nie są zawyżone. Dodała, że posłom przysługuje znacznie wyższa suma na pokrycie kosztów za przejazdy (i jest bardzo dużo posłów, którzy kwotę tę wykorzystali w 100 proc.).

„Mieszkam pod Warszawą. Potrafię czasem zrobić trasę z domu do Warszawy czy Grodziska cztery razy dziennie” – stwierdziła. Dodała, że nie korzysta z hoteli. Zawsze stara się wrócić na noc do miejsca zamieszkania. Ponadto okres pandemii (i tym samym zdalne posiedzenia) sejmu wcale nie wpłynęły na jej aktywność. „Z powodu pandemii nie jeździłam wcale mniej, bo w kraju pojawiało się wiele związanych z nią problemów”.

Serwis „Do Rzeczy” przypomina, że parlamentarzyści w ramach wydatków biur poselskich mogą otrzymać zwrot za podróże samochodami maksymalnie na kwotę 41 tys. zł. Posłowie i senatorowie mają też prawo do korzystania bezpłatnie z przejazdów środkami transportu publicznego zbiorowego, przelotów w krajowym przewozie lotniczym i przejazdów środkami komunikacji miejskiej.

Ponad 100 tys. zł za podróże Gosiewskiej

Okazuje się, że podatnicy duże koszty ponoszą także za podróże Małgorzaty Gosiewskiej. Informacja wyszła na jaw po tym, gdy „SuperExpress” dotarł do listy zagranicznych wyjazdów posłów od początku 2021 r. Okazuje się, że Gosiewska spędziła w delegacji 61 dni, za które Kancelaria Sejmu zapłaciła około 105 tys. zł.

Jak dodaje „Na Temat”, „wśród najbardziej egzotycznych wyjazdów znalazła się wyprawa do Ułan Bator w związku z zaproszeniem wystosowanym przez wiceprzewodniczącego parlamentu Mongolii. Sześciodniowa wizyta w największym mongolskim mieście kosztowała 17 tys. zł”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Obywatel tego kraju 31.03.2023 13:15
Czemu nie podaje się informacji o posłance z PO którą odcinek 50 ! km lata do domu samolotem ? To nie partia PiS i trzeba wyciszyć sprawę:). O prawdziwych złodziejach z opozycji lepiej milczeć....

Baniaucygana 27.03.2023 12:50
Czego nie można ukraść to trzeba zniszczyć

egon 18.10.2022 22:57
Im się w dupach poprzewracała.Mają za dobrze a nie łaska jeździć koleją

ik 14.10.2022 07:52
To.jesr skandal, żeby za takie podróże płacił podatnik- ten system to porażka

Tonic 26.07.2022 21:28
Ma dojscie do lewych faktur za wache

Yyyy 26.07.2022 18:32
Nie jej to wydaje takich to powinni od razu do prac społecznych dawac

Tu jest Polska a nie polin. 24.07.2022 22:43
https://wolnosc.tv/amerykansko-niemiecki-handel-organami-na-ukrainie-wideo/

FX 24.07.2022 10:30
Czyli w ogóle nie wywiązuje się ze swojego mandatu, kobieta nie ma czasu ona non stop jeździ, nawet nie śpi

Tu jest Polska a nie ukropolin. 24.07.2022 22:45
Czyli przy cenie 5 zł, musiała przejechać około 6 tysięcy kilometrów w miesiącu. Od 89 roku rządzą nami złodzieje. Gudłaje i szabesgoje.

Reklama
Reklama