Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

Elblążanin skuty w kajdanki w świetle reflektorów. Jest wyrok sądu

Zatrzymanie Pawła Olechnowicza przez CBA było bezzasadne, tak uznał w piątek Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Wyrok jest prawomocny. Elblążanin otrzyma teraz od Skarbu Państwa 45 tysięcy złotych.

 

W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał b. prezesowi Grupy Lotos 45 tys. zł zadośćuczynienia. Od tego wyroku apelację złożyły obie strony: prokuratura i wnioskodawca.

Sąd Apelacyjny zgodził się ze stanowiskiem sądu niższej instancji, że zatrzymanie "niewątpliwie podważało w oczach opinii publicznej dobre imię i dotychczasową nienaganną reputację" Pawła Olechnowicza.

O zatrzymaniu przez CBA rozmawialiśmy z Pawłem Olechnowiczem w naszym studiu:

"Wracają te momenty i zastanawiają głęboko i to nie jest ludzkie. To jest coś czego komukolwiek nie życzę. A z drugiej strony patrząc na to, że to nie tylko mnie dotyczy, a dzieje się na rynku, to zastanawia mnie to czy w takim układzie Państwa jak to się mówi demokratycznego w pełni czy osoby, które imają się tego typu zdarzeń w stosunku do wybranych osób czy mają coś takiego jak poczucie odpowiedzialności, że komuś się wyrządza krzywdę. " - mówił Paweł Olechnowicz.

[WIDEO]

 

Przypomnijmy,  były prezes grupy Lotos, Paweł Olechnowicz został zatrzymany przez CBA.Elblążanin zaskarżył te zatrzymanie. Sąd uznał, że było to działanie bezzasadne. Zdaniem wymiaru sprawiedliwości nie istniały podstawy do zatrzymania Pawła Olechnowicza.

Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła wówczas oskarżonym zarzuty wyrządzenia spółce Lotos znacznej szkody majątkowej na kwotę nie mniejszą niż 246 tys. złotych poprzez zawarcie w 2011 roku fikcyjnej umowy na świadczenie usług doradczych. 

"To był szok. Do Wadowic pojechałem z żoną na obchody rocznicy śmierci moich teściów. Do zatrzymania doszło w domu mojego szwagra o godz. 7. Nie mogłem już wziąć udziału we mszy św. Zawieziono mnie dwoma samochodami na światłach do Bielska-Białej, potem do lekarza do Katowic, a na końcu do Gdańska na przesłuchanie. Kiedy włączyłem telewizor, to Polsat podawał moje zatrzymanie jako główną informację. Uświadomiłem sobie wówczas, że jest na to zapotrzebowanie medialne, a ujawnienie tego faktu i nagłośnienie miało obniżyć moją reputację" - opowiadał Paweł Olechnowicz.

Łukasz Nosarzewski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama