Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Miał być sprzęt za milion, zamiast tego są zarzuty. Dyrekcja dziękuje policjantom

Elbląscy policjanci zakończyli czynności w sprawie dokumentacji przetargowej na niebagatelną sumę prawie miliona złotych. Przetarg dotyczył wyposażenia pracowni w jednej z elbląskich placówek oświatowych. W trakcie jego realizacji, zamówiono sprzęt za blisko milion złotych, a dostarczony został podobny, z przerobionymi danymi, warty jedną trzecią tej kwoty. Gdy o sprawie dowiedzieli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą elbląskiej komendy, transakcja nie doszła do skutku, a trzy osoby usłyszały zarzuty oszustwa. Teraz sprawą zajmie się sąd.

 

Trzy osoby usłyszały zarzuty z art. 286 oraz 297 Kodeksu Karnego. Mowa tutaj o oszustwie czyli doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzania mieniem oraz przedkładaniu nierzetelnych dokumentów. Te ostatnie miały dotyczyć procedury przetargowej na zakup sprzętu do pracowni technicznej. Na nim mieliby się kształcić uczniowie. Sprzęt trafił do placówki, jednak nie były to urządzenia określone w procedurze przetargowej. Oferent miał zmienić m.in. tabliczki znamionowe w urządzeniach, „dostosowując” ich dane do wymagań w rozpisanym przetargu.

Elbląscy policjanci ustalili że wspomniana firma mogła również oferować sprzęt do innych placówek na terenie kraju. W Elbląskim przypadku kwota przetargu to ponad 900 tysięcy złotych, zaś wartość dostarczonego przez firmę sprzętu, który „udawał” ten właściwy to nieco około 300 tysięcy złotych. Placówka oświatowa nie zapłaciła za wspomniany sprzęt, a skontaktowała się z policją.

Podjęte działania i praca funkcjonariuszy doprowadziły do przedstawienia zarzutów oraz skierowania sprawy do sądu. Dyrekcja placówki skierowała podziękowania na ręce Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie dla elbląskich policjantów pracujących nad ta sprawą.

kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elbląg


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
NC+ 14.05.2020 12:10
Nie rozumiem, gdzie była szkolna komisja przetargowa, która powinna przed dostawową sprawdzić parametry zamawianego sprzętu - i to nie w dokumentach, a na testach wydolnościowych dostarczoncych komponentów-, gdzie był zespół informatyków , osoba nadzorująca ich prace oraz w końcu wspomniana początku komisja przetargowa. Skoro zostało to klepnięte a dopiero portem zaczęło się sprawdzanie... to coś tu jest nie tak... nieprawdaż? Myślę, że dopiero po dokładnym sprawdzeniu eksploatacyjnym, gdzie połowa rzeczy nie chciała pracować wyszło szydło z worka.

Antoni 15.05.2020 21:58
Jakoś mi się do śmiechu zebrało, jak to przeczytałem. Mądrości, kopiuj wklej z Internetu, a głupoty, to chyba szczere, z głowy. Sprawdziłby Pan cokolwiek wg specyfikacji zamówienia, czego jeszcze Panu nie dostarczono, bo nie zbudowano, nie sprowadzono. Komisja nie ma oceniać, czy Oferent jest biznesmenem, czy złodziejem, czy jego jeszcze nie zbudowany pociąg będzie rozwijał 200km / h, jak zapewnia w chili otwarcia oferty. Piszę takim prostym językiem bo wyczuwam, że chyba odpowiednim do poziomu wykształcenia autora.

muzyk64 13.05.2020 20:40
Zajmie sie Sąd ?? HEHE !! Japiernicze !! Za 20 lat !! Ot co !! Tylko kombinowac Państwo z Tektury !!

Reklama
Reklama