Fenomenalna czwarta kwarta! Elbląg odwraca mecz z Pogonią Mogilno

Od pierwszych minut spotkanie trzymało w napięciu, choć to goście zaczęli narzucać tempo. Największe problemy elblążanom sprawiał Jakub Ulczyński, który zdobył 29 punktów i 10 zbiórek, trafiając z imponującą skutecznością.

Energa przez długi czas nie trafiała zza łuku — zaledwie 5 trójek na 33 próby. To pozwoliło Pogoni kontrolować wynik przez trzy kwarty.

Przełom nastąpił dopiero w ostatnich dziesięciu minutach. Impuls dał Dominik Pawlak, a chwilę później ciężar gry przejęli Mateusz Stawiak, Piotr Prokurat i Kacper Jastrzębski. Elblążanie z każdą akcją wyglądali coraz pewniej, a po trójce Stawiaka było już 70:70. Chwilę później Prokurat dorzucił kolejne trafienie i stało się jasne, że to Energa wróciła do gry.

Kulminacyjny moment przyszedł w ostatnich sekundach. Mateusz Stawiak przechwycił piłkę i zakończył kontrę efektownym wsadem, który wywołał eksplozję radości na trybunach.

Prezes Aleksander Klonowski nie ukrywał emocji po końcowej syrenie:

– W dzisiejszym meczu szwankowała skuteczność rzutów za 3 pkt. Po pierwszej połowie 3 celne na 20. Goście trafiali, grali solidnie i prowadzili do przerwy 11 punktami. Czwarta kwarta to popis charakteru zawodników i walka o każdą piłkę. Wyszarpaliśmy to zwycięstwo. Brawo dla całej drużyny.

Końcówka spotkania była jasnym sygnałem, że Energa Basketball Elbląg potrafi wrócić do gry nawet wtedy, gdy sytuacja wygląda źle. Zespół pokazał charakter, a kibice w hali dostali dokładnie to, co w koszykówce kochają najbardziej — emocje, walkę i niespodziewany zwrot akcji.

To zwycięstwo może mieć dla elblążan większe znaczenie niż tylko kolejne ligowe punkty. Pokazuje, że drużyna ma potencjał, by rywalizować z każdym przeciwnikiem i wygrywać nawet wtedy, gdy gra nie układa się od początku.

Przed Energą kolejne mecze, ale jeśli utrzyma tempo z czwartej kwarty, elblążanie jeszcze nieraz dostarczą kibicom powodów do radości.