Hala MOSiR już przed wejściem była inna niż zwykle. Windery i balony przypominały, że odbędzie się tutaj wyjątkowa impreza. Kibice tłumnie gromadzili się w korytarzach, kupując smakołyki i zaglądając na stoiska klubowe. Miasto promowało się na zewnątrz, przy wejściu, jak i w sali.
Trybuny zdominowali, podczas pierwszego meczu, kibice z Łodzi. Zajęli w zasadzie jeden cały sektor, wzdłuż linii bocznej. Na dostawionych krzesełkach przy boisku widać było wolne miejsca, ale część fanów może pojawić się dopiero podczas finału. Aczkolwiek wszystkie bilety zostały sprzedane.
ŁKS był faworytem i pewnie wygrał 3:0 z Radomką Radom. Wrażenie robiła oprawa meczu. Szczególnie dwa ekrany ledowe, po obu stronach. Przy tym większym, odbywała się prezentacja obu zespołów. Prowadził ja spiker i DJ. Drugi pojedynek, Rzeszowa z Bielsko-Białą, wieczorem.
Reklama miasta pojawiała się na nich w przerwach technicznych. Później również. Światła, zamieszone dodatkowo nad boiskiem pokazywały, czego jeszcze brakuje naszej hali, aby zyskała ona dodatkowe możliwości.
Organizacja imprezy i jej otoczka sprawia, że Puchar Polski może tutaj jeszcze wrócić.
Przed drugim meczem wręczono pamiątkowe zdjęcia i upominek Aleksandrze Szczygłowskiej, elblążance, wychowance Truso Elbląg, a obecnie libero KS DevelopRes Rzeszów. Pojedynek jej ekipy z BKS BOSTIK Bielsko-Biała przyciągnął podobną liczbę widzów. Wydaje się, że komplet będzie już podczas finału w niedzielę.


.jpg)
Napisz komentarz
Komentarze