Robert Karaś pod koniec maja ukończył 10-krotnego Ironmana w Brazylii i jednocześnie pobił rekord świata z wynikiem: 164 godziny, 14 minut i 2 sekundy. Robert Karaś w Brazylii zagrał o pełną stawkę, za cel nadrzędny wyznaczył sobie pobicie rekordu świata, który należał do Belga Kennetha Vanthuyne'a (182 godziny, 43 minuty i 43 sekundy).
Oświadczenie Roberta:
W oświadczeniu Roberta Karasia czytamy:
"Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu. Przed startem w Brazylii sam zabiegałem u organizatorów o zapewnienie badań antydopingowych, ponieważ tylko w ten sposób mój wynik mógł zostać oficjalnie uznany za rekord świata. W całej mojej karierze zawsze byłem czysty, co potwierdzały wyniki wielu badań antydopingowych, jakie przechodziłem po każdym z dotychczasowych startów w Pucharze Świata.
Przeanalizowałem całą sytuację z moim sztabem oraz lekarzami sportowymi. W styczniu leczyłem złamania ręki, żeber oraz stopy. Wtedy zostały mi podane leki, które zawierały w swoim składzie substancje znajdujące się na liście WADA. Zostałem wielokrotnie zapewniony, że przyjęcie tych leków nie będzie miało żadnego wpływu na przygotowania ani na sam występ w Brazylii. Jestem w stałym kontakcie z federacją IUTA. W tej chwili czekam na wynik badania próbki B. Niezależnie jednak od tych wyników i od ostatecznej decyzji federacji chcę podzielić się swoją historią. Niech będzie to przestroga dla innych sportowców, żeby stosowali zasadę ograniczonego zaufania do opinii ekspertów.
Szczegółowe wyjaśnienia postanowiłem przedstawić w formie nagrania video" - czytamy na Instagramie Roberta.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze