Na filmie widzimy mężczyznę, który idzie na spacer z psem na smyczy, w pewnym momencie mężczyzna, trzymając za smycz , uniósł psa nad ziemią.
Jak udało się nam ustalić, zachowaniem mężczyzny zainteresowała się już elbląska policja: "Na podstawie doniesień medialnych policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie pod kątem znęcania się nad zwierzętami" - mówi w rozmowie z nami nadkomisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
O sytuacji z filmu rozmawiamy z Arturem Nowaczykiem z firmy Szkolenia Psów "DOGS":
"Przede wszystkim na filmie widać brak komunikacji człowieka z psem. Gdy nie rozumiemy, czemu nasz pies nie interesuje się przewodnikiem lub nie wykonuje poleceń, często z bezsilności stosujemy przemoc fizyczna wobec zwierzęcia" - mówi Artur Nowaczyk.
„Nie chce do końca opisywać sytuacji, ponieważ nie widziałem jej na żywo. Staram się tego nie robić, ponieważ nie wiem, z jakim psem mamy do czynienia. Może to być pies po przejściach i trafił do młodego przewodnika, który przestaje sobie z psem radzić. Pies wyraźnie nie ma motywacji do „pracy” z przewodnikiem, nie ma wytłumaczonych na jego rozum tych wszystkich rzeczy, które Pan od niego wymaga. Tylko zmotywowany pies da nam koncentrację. Niestety jak większość się pewnie domyśla, pies po takim spacerze doświadczył jedynie stres - przede wszystkim w wyniku działania człowieka" - dodaje Artur Nowaczyk z firmy Szkolenia Psów "DOGS"
Artur Nowaczyk podkreślił w rozmowie z nami, że niestety trafiają do niego ludzie po innych szkoleniach - "niestety jeszcze w Elblągu stosuje się archaiczny typ szkolenia opierający się bardzo mocno na przemocy wobec zwierzęcia i to już półrocznego. Bardzo często zamiast użyć dobrego motywatora używa się tylko siły fizycznej, dlatego niektóre firmy proponują szkolenie psa dopiero od pół roku, bo dopiero wtedy można wprowadzać elementy awersyjne"- wyjaśnia Artur Nowaczyk.
[WIDEO]
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze