Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Śledczy badają grób. "Został wykonany eksperyment procesowy"

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadząca śledztwo w sprawie znieważania zwłok w Elblągu potwierdziła nam, że na cmentarzu zostały przeprowadzone czynności techniczne mające na celu sprawdzenie usytuowania trumny w grobie.
Reklama
Śledczy badają grób. "Został wykonany eksperyment procesowy"

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku  pozostaje w toku i jest prowadzone w sprawie:

Reklama

Pod koniec października  na powierzchni grobu pojawiły się tajemnicze ślady, zapytaliśmy o nie Prokuraturę Okręgową w Gdańsku

"W toku prowadzonego śledztwa na cmentarzu zostały przeprowadzone czynności techniczne mające na celu sprawdzenie usytuowania trumny w grobie. Następnie został przeprowadzony eksperyment procesowy. Jednakże z  uwagi na dobro  śledztwa,  na obecnym etapie postępowania, nie możemy  udzielić  informacji o wynikach przeprowadzonych czynności" - potwierdził nam Mariusz Duszyński, prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Dziś, 31 października na TVP 1 o godzinie 20.10 w programie interwencyjnym "ALARM!" ukaże się reportaż o elbląskim zakładzie pogrzebowym. Przy tym materiale nasza redakcja współpracowała z dziennikarzami interwencyjnymi. 

Relacja byłego pracownika zakładu pogrzebowego

W filmie Zbigniewa Stonogi Pan Eryk, były już pracownik firmy pogrzebowej opowiadał między innymi o bezczeszczeniu zwłok: "Były dwie sytuacje, gdy pracownik zbezcześcił ciało, czyli okradł trumnę, obszukał zmarłego, ludzie zaczęli się kręcić w pobliżu, nawet nie zamknął trumny do końca tylko zaczął ją przesypywać ziemią" - opowiadał Zbigniewowi Stonodze pan Eryk.

"Chłop został pochowany jak pies, nawet wieko nie zostało zamknięte, a ziemia leciała na ciało" - mówił o sytuacji bezczeszczenia zwłok Pan Eryk podczas spotkania z innymi pracownikami zakładu pogrzebowego. (Rozmowa została nagrana podczas odprawy pracowników, którą zamieścił w filmie Zbigniew Stonoga).

Były pracownik wskazał również Zbigniewowi Stonodze grób, w którym miało dojść do zbezczeszczenia zwłok -"Gdyby tu doszło do ekshumacji , prokurator - myślę to zrobi, to zastanie otwarte wieko trumny..." - komentował Zbigniew Stonoga. W reportażu padło również imię i nazwisko osoby, która według Pana Eryka miała się dopuścić tego haniebnego czynu.

Pan Eryk twierdził w materiale filmowym Zbigniewa Stonogi, że za to, że zgłosił tę sytuację przełożonym, został zwolniony - "za to zostałem zwolniony, bo przeszkadzałem innym pracownikom, bo nie mogli przy mnie okradać zmarłych" - opowiadał Zbigniewowi Stonodze były pracownik.

W filmie Zbigniewa Stonogi ukazały się również zdjęcia ciał leżących na podłodze przy koszu na śmieci - "To są te zdjęcia, które widziałem, takie jest podejście firmy do tych ciał" - mówił Pan Eryk.

Firma odniosła się do zarzutów

10 października Piotr Buczkowski, właściciel zakładu pogrzebowego wygłosił oświadczenie w sprawie materiału Zbigniewa Stonogi:

"W związku z zamieszczonymi na portalu społecznościowym Facebook oraz kanale YouTube przez Pana Zbigniewa Stonogę wpisami oraz materiałami wideo, naruszającym dobra osobiste oraz zniesławiającym i znieważającym zakład pogrzebowy Charon z siedzibą w Elblągu stwierdzamy, co następuje:

Materiał wideo sporządzony przez Zbigniewa Stonogę przedstawia nieprawdziwe informacje na temat Zakładu Pogrzebowego Charon. Materiał ten został przygotowany w sposób naruszający elementarne standardy pracy dziennikarskiej. Bazuje on tylko i wyłącznie na relacji jednej strony, niezadowolonego pracownika Pana Eryka S, który szkaluje swojego pracodawcę. Pan Stonoga w ramach przygotowywania materiału wideo, pomimo naszej gotowości, nie przeprowadził wywiadu z właścicielami zakładu pogrzebowego, zgodnie z podstawowymi zasadami pracy dziennikarskiej. W materiale wideo zawarte jest jedynie wyrwane z kontekstu nagranie z zebrania z pracownikami, które ponadto budzi nasze wątpliwości co do wiarygodności. Materiał wideo przygotowany i zamieszczony przez Pana Stonogę na portalu społecznościowym Facebook oraz kanale YouTube zorientowany jest jedynie na spowodowanie sensacji. Tabloidalne i nierzetelne treści zawarte w materiale nie są potwierdzone jakimkolwiek twierdzeniami osób trzecich, a jedynie bazują na relacji byłego pracownika zakładu Pana Eryka S. , który nie wypełniał należycie swoich obowiązków. Pan Zbigniew Stonoga przy zbieraniu materiału  do swojego filmu nie zachował jakiejkolwiek staranności oraz rzetelności i nie zweryfikował uzyskanych wiadomości, naruszając dobra osobiste zakładu Charon, co wiąże się z powstaniem szkody dużych rozmiarów. 

W związku z powyższym Zakład Pogrzebowy Charon podejmie odpowiednie kroki na drodze prawnej przeciwko Panu Zbigniewowi Stonodze oraz Panu Erykowi S., celem uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne działania.  Zakład Pogrzebowy Charon skieruje również sprawę na drogę karną. Nieodpuszczalne jest działanie, które w celu pozyskania popularności i sensacji prowadzi do naruszenia dób osobistych jakiegokolwiek podmiotu. Niejasne są motywy działania Pana Zbigniewa Stonogi, który nie odniósł się do informacji źródłowych i nie przeprowadził wywiadów z właścicielami firmy. Niewykluczone, że zamiarem jest tutaj chęć wyeliminowania naszego zakładu pogrzebowego  z rynku elbląskiego. Sprawą zajmuje się obecnie elbląska policja, która czuwa nad rzetelnym przebiegiem postępowania.

Jesteśmy firmą działającą od 30 lat i zawsze cieszyliśmy się dobrym uznaniem i renomą. Jakiekolwiek nieprawidłowości wśród naszych pracowników spotykały się z natychmiastową reakcją i kończyły się surowymi konsekwencjami. Zakład Pogrzebowy Charon na bieżąco czuwa nad standardami wykonywania pracy naszych pracowników tak, aby zachowana była godność osób zmarłych i poszanowane prawa ich rodziny i osób najbliższych.

Zwracamy się z prośbą i apelem do środków masowego przekazu o nieprzekazywanie nierzetelnych informacji autorstwa Pana Zbigniewa Stonogi. Leży to również w interesie organów ścigania, które prowadzą postępowanie" - odczytał oświadczenie Piotr Buczkowski, właściciel zakładu pogrzebowego Charon w Elblągu.

Łukasz Nosarzewski

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama