Sytuacja miała miejsce w Gdańsku. Będąc poza godzinami służby ppłk. Robert Witkowski jadąc na rowerze zauważył kradzież stojącego jednośladu. Nie był obojętny. Pojechał za złodziejem, powiadamiając jednocześnie policję o przestępstwie. Dzięki temu funkcjonariusze odzyskali skradzione mienie, a sprawca usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi mu do 5 lat więzienia.
- Gratuluję obywatelskiej postawy. Mam nadzieję, że będzie ona wzorem dla innych. Niestety takie zachowania są rzadkością, dlatego trzeba je doceniać i pokazywać te dobre przykłady
– zaznaczył podczas spotkania Prezydent Witold Wróblewski.
Dyrektor Aresztu całą sytuację komentuje bardzo krótko i skromnie
- Dla mnie to powinno być normalne zachowanie. Niestety ludzie są znieczuleni, nie chcą się angażować. Koło tego miejsca przejeżdżało wielu rowerzystów i kierowców. Niestety nikt nie zareagował. Mam nadzieję, że dałem dobry przykład nie tylko innym obywatelom, ale przede wszystkim moim funkcjonariuszom, od których wymagam takich postaw. Skoro ich szef potrafi, to każdy z nich też potrafi
– podkreśla ppłk Robert Witkowski.
Red.
Napisz komentarz
Komentarze