"Pegasus to program do elektronicznej inwigilacji użytkowników sprzedawany służbom rządowym z całego świata. Korzystają z niego także służby w Polsce, czemu nikt nie zaprzecza. Twórcy systemu zapewniają, iż Pegasus jest dostępny tylko dla służb specjalnych walczących z przestępczością oraz terroryzmem i tylko do takich celów powinien być wykorzystywany. Zatem osoby publiczne, które dostały ostrzeżenie o wykorzystywanie tego systemu na terenie Polski mogły paść ofiarą inwigilacji polskich służb specjalnych i wywiadowczych" - czytamy w piśmie do Prezesa NiK.
Ostatnie doniesienia wskazują ponadto, że na celowniku prawdopodobnie znaleźli się także dziennikarze, pracownicy naukowi czy politycy. Służby i przedstawiciele rządu jednak nie odpowiadają na żadne pytania o wykorzystywanie tego systemu, nie komentują także czy był on wykorzystywany do inwigilowania politycznych oponentów. Opinii publicznej musi wystarczyć lakoniczne oświadczenie. Stanisław Żaryn rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych stwierdził, że absolutnie potrzeba zgody sądowej, jak i prokuratora generalnego, aby w jakikolwiek sposób operacyjny móc weryfikować daną osobę publiczną. My żeśmy się w tym temacie wypowiedzieli — podkreśliła wiceminister rozwoju.
"Najnowsze informacje w tej sprawie przynosi agencja Associated Press, wg, której ofiarami Pegasus padł prawnik Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek. Giertych miał być podsłuchiwany w 2019 r., z kolei na telefon Ewy Wrzosek miano włamać się w 2021 r. Kolejne doniesienia dotyczą działań wobec Krzysztofa Brejzy szefa sztabu wyborczego PO, które miały mieć miejsce podczas kampanii wyborczej w 2019 roku. Taką informację podała agencja AP, powołując się na ustalenia kanadyjskiej grupy Citizen Lab. Do telefonu Brejzy włamywano się 33 razy. Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju zasłania się tajemnicą państwową: „Działania operacyjne służb i organów, które są związane ze służbami, nie mają charakteru jawnego. (…) Nie mamy wiedzy jakie systemy są wykorzystywane, nie mamy potwierdzenia, że system Pegasus był wykorzystywany”. Jednak jej komentarz do sprawy o przyzwoleniu na inwigilację jest już bardzo konkretny i skandaliczny: „Gdybym była podsłuchiwana, lub w jakikolwiek sposób inwigilowana, nie miałabym z tym żadnego problemu, ponieważ nie mam nic do ukrycia – powiedziała w wywiadzie dla Radia ZET komentując sprawę włamań do telefonu Krzysztofa Brejzy w 2019 r. z wykorzystaniem systemu Pegasus" -wskazuje dalej w piśmie posłanka Monika Falej.
Posłanka zwróciła się w piśmie do szefa NiK z prośbą o zbadanie niepokojących doniesień.
Monika Falej prosi o ustalenie, czy i kto w Polsce wykorzystuje system Pegasus. Od kiedy jest on używany i w jakim celu. Kto sprawuje nadzór nad działaniami wywiadowczymi, oraz jakie muszą zaistnieć przesłanki, by obywatel został objęty podsłuchem, śledzeniem jego urządzeń mobilnych?
"Zdaję sobie sprawę, że Prokurator Generalny, Minister Spraw Wewnętrznych i podległe mu służby nie mogą przekazywać szczegółów działań operacyjnych. Jednak takie kwestie, jak potwierdzenie używania powyższego systemu, w jaki sposób jest on wykorzystywany i w ilu przypadkach powinny być wiedzą powszechną, szczególnie gdy mamy do czynienia z niepokojącymi doniesieniami o niezgodnym z prawem wykorzystywania technik operacyjnych w celu inwigilacji oponentów politycznych, dziennikarzy, czy prawników. Liczę na podjęcie przez Najwyższą Izbę Kontroli działań i wyjaśnienie niepokojących doniesień." - dodaje Monika Falej.
Były wicepremier Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani przy użyciu systemu Pegasus. Tak wynika z doniesień międzynarodowej agencji prasowej.
Okazuje się, że zarówno Giertych, jak i Wrzosek byli – jak podała amerykańska agencja Associated Press - inwigilowani przy użyciu systemu Pegasus. To izraelski produkt umożliwiający podsłuchiwanie rozmów telefonicznych oraz gromadzenie danych z urządzenia. Polskie służby nigdy oficjalnie nie przyznały, że są w posiadaniu Pegasusa. Tylko że Najwyższa Izba Kontroli prześwietlając CBA, znalazła rachunek na 33,4 mln zł dla firmy informatycznej za m.in. dostawę systemu. Pegasus w samym Izraelu uznawany jest za „broń” a w USA został wpisany na „czarną listę” programów.
Amerykańska agencja prasowa swoje najnowsze doniesienia opiera na ustaleniach kanadyjskiej firmy Citizen Lab, a te wskazują, że Roman Giertych miał być inwigilowany podczas wyborów parlamentarnych w 2019 roku. Miało wówczas dojść do 18 ataków na jego telefon. Aparat Ewy Wrzosek miał być hakowany w 2021 roku — sześć razy w ciągu dwóch miesięcy.
„Mam ogromny dylemat, bo udostępnienie do badania telefonu, który był celem ataku, to tak jak podanie tych danych na tacy” — mówił portalowi Onet Wrzosek i dodała: „Rozważam oddanie telefonu naukowcom z Citizen Lab. Wszystkie przypadki bezprawnego używania Pegasusa wobec dziennikarzy, polityków, sędziów Citizen Lab dokumentuje i poważnie zastanawiam się nad wykorzystaniem tej ścieżki. To abstrakcja, ale jako prokurator nie mam zaufania do organów własnego państwa”.
Z Kolei Giertych w twitterowym wpisie uznał sprawę za skandal i dodał, że służby podsłuchiwały go, używając mikrofonu jego telefonu. Zaznaczył, że w tamtym okresie trwała kampania wyborcza, spotykał się z Donaldem Tuskiem i wybuchła afera dwóch wież, które w Warszawie zamierzała wybudować spółka powiązana z PiS.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze