-"Protest rolników oznacza w środę poważne utrudnienia na drogach w całej Polsce. Rolnicy zamierzają zablokować drogi w ponad 200 miejscach. - Mobilizacja i wkurzenie rolników rośnie z tygodnia na tydzień "
- zapowiadał Michał Kołodziejczak, prezes AGROunii.
- To nie jest wprowadzanie zmian w normalnym tempie. To jest wojna wypowiedziana nie tylko fermom zwierząt futerkowych ale wszystkim hodowcom zwierząt gospodarskich. Dać komuś rok na zmianę branży i całkowitą zmianę profilu produkcji to jest działanie poza prawem.
Wszyscy popierający tak szybkie działania muszą liczyć się z tym, że tak krótkie vacatio legis będzie powodowało ogrmoną odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa.
Wszyscy mówią o norkach. Ale #PiatkaDlaZwierzat to wiele innych zmian, które pozostają w cieniu tych najbardziej widocznych. Praktycznie zakaz uboju rytualnego -ogromne straty dla eksportu, którym władze tak bardzo się chwalą. W czyim interesie rozpoczęła się ta rewolucja? Można się z czymś zgadzać albo nie zgadzać ale na pewno nie można popierać zmian wprowadzanych w zły sposób. Co z kredytami? Kto spłaci zobowiązania producentów, którzy zostaną wyeliminowani z produkcji?- pyta Agrounia
Agrounia podała listę protestów w województwie warmińsko-mazurskim:
Warmińsko Mazurskie
- powiat nowomiejski Lubawa -Nowe Miasto DK15
- powiat Węgorzewski Gizycko DK 59
- powiat ostródzki DK 16
- powiat elbląski Elblag Malbork DK 22
- powiat Bartoszycki Plesy DK57-DK51
- powiat Olsztyński/ Ostródzki DK 16
- powiat Działdowo Iława DK 16
- powiat Piski Pisz Blokada DK 58 i DK 63
"Piątka Kaczyńskiego drastycznie narusza prawo własności"
- Żaden z krajów, które wprowadziły ograniczenia w hodowli, nie dokonał tego z tak drastycznym naruszeniem prawa własności, jak przewiduje projekt ustawy PiS
– tak zmianę ustawy o ochronie zwierząt ocenia Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju profesora Leszka Balcerowicza.
Eksperci Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju nie zostawili suchej nitki na procedowanej obecnie w parlamencie noweli ustawy o ochronie zwierząt. Z analizy Marcina Zielińskiego, ekonomisty FOR, jasno wynika, że proponowane przepisy oznaczają nic innego, jak faktyczne wywłaszczenie hodowców zwierząt, a więc pozbawienie ich dochodów z własności i pracy.
Zieliński zwraca uwagę, że państwa UE, które zakazały hodowli zwierząt futerkowych, stosowały okresy przejściowe, rekompensaty dla hodowców albo kombinację obu tych rozwiązań. Dzięki temu podmioty, które zainwestowały swoje zasoby w legalną działalność, mogły dostosować się do nowych przepisów.
- Zakazy wchodzące w życie z krótkim okresem przejściowym i bez rekompensat stosowane były przez kraje, w których nie działały w czasie uchwalania przepisów fermy zwierząt futerkowych – przypomina Zieliński. Tak było np. w Austrii czy Belgii.
- czytamy na portalu topagrar
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze