Olimpia ugrzęzła na dnie tabeli. Gra przed tym meczem była w zasadzie o to, aby poprawić humory po laniu w Bielsku-Białej i przynajmniej spróbować spaść z jak najwyższego miejsca. Bo może ktoś nie dostanie licencji czy coś. A, że przedostatnia Skra Częstochowa ograła milionerów z Wieczystej, światła czerwonej latarni jeszcze bardziej zaczęły razić elblążan.
Racjonalne myśli o utrzymaniu dawno już nie są brane pod uwagę, ale sukces w pojedynczym meczu jest zawsze możliwy. Wymaga on jednak mocy w ataku, bo nie da się wygrać, nie strzelając goli. A, że z tym Olimpia ma problem (brak bramkostrzelnego napastnika), skala trudności rosła. Nawet w sytuacji, gdy przyjechał średniak z Rzeszowa. Ten średniak i tak zdobył 15 punktów więcej od elblążan.
Sytuacji w tym meczu było jak na lekarstwo. Po okresie większego posiadania piłki przez OE, ruszyła Resovia. W 24 minucie Danian Pavlas jeszcze nie wpakował futbolówki z bliska do siatki. Wyręczył go po chwili Adrian Małachowski, kończąc dośrodkowanie w pole karne, celnym wolejem. W 37 minucie ten sam piłkarz postraszył z dystansu Andrzeja Witana.
Przed przerwą Dawid Czapliński, z kilku metrów, posłał piłkę w słupek.
Na początku drugiej odsłony Gracjan Jaroch podwyższył wynik, zagraniem z bliska. Ważne, że kilka minut później Dominik Kozera wywalczył rzut karny. Oskar Kordykiewicz trafił z 11 metrów, ale z gry już nic dla obu ekip nie wpadło.
13 punktów musi odrobić Olimpia w 6 meczach, aby się utrzymać. Z matematycznego punktu widzenia, biorąc pod uwagę formę, terminarz i to, że inni też grają, jest to praktycznie niemożliwe.
Elbląska piłka rozpoczęła końcowe odliczanie swojego bytu na poziomie centralnym. Kolejna porażka, a teraz gramy w delegacji z Zagłębiem II Lubin, w praktyce może już oznaczać koniec zabawy. Pytanie nie czy, a kiedy Olimpia oficjalnie spadnie.
To była 18 porażka w sezonie ligowym. To sprawia, że ten sezon jest na podium, pod względem najgorszych w historii klubu (na podstawie liczby porażek). Rekord to 20 przegranych meczów w kampanii.
Wydaje się być zagrożony.
Olimpia Elbląg – Resovia Rzeszów 1:2 (0:1)
Kordykiewicz 67 k. – Małachowski 29’, Jaroch 59’
Olimpia Elbląg (wyjściowy): Witan – Semeniv, Górecki, Wierzba, Matynia, Czapliński, Yatsenko, Czernis, Lorenc, Zieliński, Kordykiewicz
Napisz komentarz
Komentarze