Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zdrady i prostytutki. Oficerowie wywiadu o zachowaniu polityków

Początek tygodnia przyniósł w Polsce informację o ataku hakerskim na skrzynkę pocztową ministra Michała Dworczyka. Ten incydent sprawił, że media zaczęły się interesować poziomem świadomości polityków odnośnie do zagrożeń, czyhających na nich ze strony obcych służb wywiadowczych.
Zdrady i prostytutki. Oficerowie wywiadu o zachowaniu polityków

Autor: iStock

Wnioski są zatrważające

To wydarzenie sprawiło, że Witold Jurasz z Onetu postanowił przyjrzeć się bliżej świadomości na temat działań kontrwywiadu, jaką posiadają politycy w naszym kraju. Poprosił o komentarz w tej sprawie byłego szefa Agencji Wywiadu płka Grzegorza Małeckiego, który stwierdził, że polscy politycy nie mają świadomości zagrożenia i nie są przygotowani na to, że mogą stać się obiektem zainteresowania obcych wywiadów. Podkreślił również, że działacze sceny politycznej nie ufają służbom, które podejrzewają często o inwigilację, choć właśnie rolą oficerów jest zapewnienie bezpieczeństwa.

„Relacja oficera i polityka musi być wręcz przyjazna, a polityk musi mieć poczucie, że w razie ewentualnego popełnienia błędu (np. niewierności małżeńskiej) może zwierzyć się oficerowi, który mu pomoże, a nie zaszkodzi.” – wyjaśniał płk Małecki Onetowi.

Portal, na potwierdzenie tych słów, przypomina rozmowy z politykami. Jeden z posłów miał opowiadać, jak „służby szukały na niego haka”. Inny zaś, przed spotkaniem z dziennikarzami, urządzał sobie dłuższy spacer, aby sprawdzić, czy nikt go nie obserwuje.

Nie tędy droga

To zrozumiałe, że działacze społeczni chcą zadbać o swoje bezpieczeństwo. Problem w tym, że politycy podejrzewają o brak lojalności swoich współpracowników i zupełnie zapominają przy tym o zasadach bezpieczeństwa, np. w trakcie wyjazdów zagranicznych.

„Świadomość kontrwywiadowcza jest jak Yeti, bo‘tak samo jak Yeti podobno istnieje, ale nikt jej nie widział’. Dowodem jest to, że wysokim rangą politykom i urzędnikom regularnie zdarzało się w trakcie wyjazdów zagranicznych, w tym również za wschodnią granicę (nawet w Rosji), upijać do nieprzytomności i korzystać z usług prostytutek.” – opowiadał Onetowi anonimowy były oficer wywiadu.

Rozmówca twierdzi również, że Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i Komitet Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR nie nagrali ekscesów polskich polityków tylko dlatego, że żaden ze specjalistów nie był w stanie przewidzieć „aż tak głupiego zachowania na wrogim terenie”.

Problem jest większy, niż może się wydawać

Ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Kamil Goryń potwierdził Onetowi opinie poprzednich rozmówców. Aby nie być gołosłownym, przytoczył jedną z absurdalnych sytuacji. Agencja Wywiadu miała przeprowadzać rekrutację na swoich przyszłych oficerów za pomocą formularza zamieszczonego na stronie internetowej. Witryna była jednak na tyle słabo zabezpieczona, że cyberprzestępcy lub obce służby wywiadowcze mogły zdobyć dane personalne kandydatów.

Muszą się z tym pogodzić

W swojej publikacji Onet zauważa, że każdy polityk, który decyduje się na zachowania społecznie nieakceptowalne, czyli np. zdradza żonę, ma inną orientację seksualną, nadużywa alkoholu lub narkotyków, musi mieć świadomość, że będzie w kręgu zainteresowań obcych służb, które będą nagrywać wszelkie ekscesy, aby wykorzystać je np. w swoich działaniach dezinformacyjnych.

Portal wskazuje również, że „Polska jest pełna źle opłacanych i co najgorsze sfrustrowanych urzędników i polityków, a z pozbawionych pracy i środków do życia byłych dyplomatów i oficerów wywiadu można byłoby skonstruować po kilka departamentów odpowiednio MSZ i AW”.

Jako przykład autor publikacji podaje oficerów, którzy przez wiele lat werbowali Rosjan, Białorusinów i Ukraińców do pracy dla polskiego wywiadu, którzy obecnie mają niewielkie emerytury. Pozyskani przez nich agenci, w obawie przed dekonspiracją spowodowaną niskim statusem życia polskich oficerów, mają zrywać kontakty z polskim wywiadem. Ci, którzy zostali, mają być niepewni, bo „nie wiadomo dla kogo tak naprawdę pracują”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: POTreść komentarza: https://paslek.pl/aktualnosci/minister-andrzej-sliwka-w-pasleku.html tyle w temacie Andrzej masz mój głosData dodania komentarza: 19.04.2024, 18:27Źródło komentarza: Michał Missan:"prezydent z PiS - nic dobrego nie wróży"Autor komentarza: PamiętliwyTreść komentarza: Ciekawe. Jakoś nie dociera , że gdyby nie PiS i ich przekop, tak krytykowany przez KO teraz nie byłoby o co się spierać. Ani o port , ani pogłębienie.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 16:02Źródło komentarza: Stypendium sportowe i poparcie. Sławomir Nitras w ElbląguAutor komentarza: DanonTreść komentarza: Lewicowo-ludowo- peowska koalicja rządzi w Elblągu od lat. Niestety, nie może pochwalić się niczym. Elbląg, się nie rozwija w żadnej dziedzinie. Elbląg się zwija. Głównie dzięki reformie samorządowej i pazerności Olsztyna. Zawdzięczamy to obozowi politycznemu obecnej KO. Missan zblazowany z władzami województwa jest gwarantem, że to się nie zmieni. Swoją drogą, warto przypomnieć, że spór o pogłębienie toru wodnego, o port w Elblągu byłyby bezprzedmiotowy, gdyby nie PISowski przekop. Tak krytykowany i wyśmiewany przez KO .Data dodania komentarza: 19.04.2024, 15:39Źródło komentarza: Stypendium sportowe i poparcie. Sławomir Nitras w ElbląguAutor komentarza: Ma Pan mójTreść komentarza: GłosData dodania komentarza: 19.04.2024, 14:43Źródło komentarza: Elbląg, jak Stalowa Wola i Chełm?Autor komentarza: hujemujeTreść komentarza: na bank ta na bankData dodania komentarza: 19.04.2024, 14:31Źródło komentarza: Internet dla pacjentów w Wojewódzkim SzpitaluAutor komentarza: Ata.Treść komentarza: Mieszkłam w Stalowej Woli i to fakt, to co zrobił i robi Prezydent Nadbereżny dla miasta i okolic to niewyobrażalne! Setki inwestycji na każdym kroku od drobnych osiedlowych do wielkich regionalnych! Tam nie znajdziesz dziury w żadnej drodze, wszędzie kostki,drogi dla rowerów i wciąż nowe obiekty sportowe,rekreacyjne,kulturalne dla mieszkańców! Komunikacja miejska-najwyższy poziom i nowoczesne przystanki.... Od 3 lat mieszkam w Elblągu i tu MARTWICA! Drogi- przełomy brak własnej komunikacji ,przystanki jak z meliny i żadnych inwestycji. A mieszkańcy dalej głosują na tych co nic nie potrafią zrobić dla regionu a tu jest taki potencjał! Przykro na to patrzeć.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 14:02Źródło komentarza: Elbląg, jak Stalowa Wola i Chełm?
Reklama