Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Polacy nie mają z czego odkładać!

Niemal jedna czwarta Polaków nie ma obecnie odłożonych żadnych środków finansowych, a u ponad połowy są one niższe niż 5 tys. zł – wynika z badania „Barometr oszczędności” przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów. Prawie 35% prognozuje, że za zaoszczędzone pieniądze jest w stanie utrzymać się jedynie miesiąc.
Polacy nie mają z czego odkładać!

Autor: fot. pixabay/ilustracja do tekstu

 

Mimo że wielu Polaków podczas pandemii częściej niż wcześniej wstrzymuje się z wydatkami, analizuje ceny przed zakupem i kupuje na raty, to ich oszczędności wciąż są na poziomie, który nie zapewnia długotrwałego bezpieczeństwa finansowego. Jednocześnie niemal połowa z nas zaczęła gromadzić pieniądze, mając w głowie możliwe problemy finansowe związane z pandemią.

Finansowa poduszka potrzebna jak nigdy

Jak wynika z badania „Barometr Oszczędności” przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, blisko jedna czwarta (24%) Polaków deklaruje, że nie posiada obecnie żadnych oszczędności. Więcej niż co dziesiąta (11,5%) osoba trzyma na czarną godzinę kwotę mniejszą niż 1 tys. zł. Od 1 tys. do 4,9 tys. zł ma 17% osób, a prawie jedna trzecia deklaruje oszczędności wyższe niż 5 tys. zł.

Większości z nas odłożone pieniądze wystarczą na utrzymanie w okresie krótszym niż pół roku w sytuacji nagłej utraty pracy. Może się więc okazać, że nie zapewnią nam bytu do czasu, gdy znajdziemy kolejne zatrudnienie. Jedna czwarta respondentów twierdzi, że po utracie pracy byłaby się w stanie utrzymać przez trzy miesiące, niemal co piąty (18%) ma zapewnione finansowanie na miesiąc, a 17% do pół roku. Najbezpieczniejszą sytuację ma tylko 13% Polaków – w wypadku nagłej utraty pracy są w stanie utrzymać się z oszczędności ponad rok.

Badania pokazują, że w Polsce mniej więcej tyle samo osób posiada oszczędności finansowe, co nie odkłada w ogóle. Niepokojące jest to, że większość tych drugich nie ma z czego odłożyć. Tymczasem posiadanie pewnej poduszki finansowej jest bardzo ważne właśnie w takich chwilach jak ta, w pandemii, w kryzysie. Na szczęście, wszystko wskazuje na to, że dzięki szczepieniom sytuacja w kraju w najbliższych kilku miesiącach powinna się nieco ustabilizować, a poprawa gospodarki wpłynie też na portfele konsumentów. W związku z tym jest szansa, że i więcej osób będzie mogło odłożyć gotówkę na czarną godzinę.

 -  mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej 

Dlaczego nie oszczędzamy?

Niemal 52% z nas nie gromadzi oszczędności w pandemii. Dla blisko 2/3 z tej grupy głównym powodem są zbyt niskie dochody. Blisko co dziesiątą osobę przed oszczędzaniem powstrzymuje konieczność pokrycia dużych aktualnych wydatków. W grupie nieoszczędzających w obliczu koronawirusa są też osoby, które po prostu nie obawiają się o swoją sytuację finansową (17%) albo nie przewidują negatywnych skutków pandemii dla swojego portfela (13%). Z kolei co dziesiąty deklaruje, że posiada już wystarczające środki na wypadek sytuacji kryzysowych. Natomiast 9% badanych  w razie problemów finansowych liczy na możliwość zwrócenia się po pomoc do rodziny czy znajomych.

W pierwszej kolejności przekładamy wyjazdy i remonty

Pandemia i związana z nią chęć oszczędzania najczęściej powstrzymała Polaków przed wyjazdem na wakacje lub zmusiła do przełożenia go na późniejszy termin - wskazał tak więcej niż co trzeci badany (34,5%). Aby zaoszczędzić, co piąty Polak zrezygnował lub przełożył na później remont mieszkania lub domu, a blisko co dziesiąty wycofał się z planów zakupu samochodu czy wyprawienia uroczystości rodzinnej, jak wesele czy komunia. Pandemia zmieniła także decyzję 4% badanych odnośnie zakupu mieszkania lub domu. To dość duży odsetek, biorąc pod uwagę, że to kosztowny wydatek i takie plany mogła mieć jednak ograniczona liczba respondentów.

Redukcja wydatków na wyjazdy w części jest pochodną ograniczeń w przemieszczaniu się czy korzystaniu z usług hotelowych, ale nie tylko. Latem jednak wielu ludzi wyjechało na wakacje. Dość zaskakujące są natomiast deklaracje o ograniczeniu wydatków na remonty. W czasie pandemii markety budowlane były oblegane, a zewsząd słyszeć można było, że pandemia i spędzanie czasu we własnych czterech ścianach zmobilizowały Polaków do ich wyremontowania. Jednak jak pokazuje nasze badanie, sporej części osób pandemia pokrzyżowała te plany.

 - dodaje Adam Łącki

Odłożone wydatki czy całkowita z nich rezygnacja ma negatywne konsekwencje dla poszczególnych branż. Firmy, takie jak np. biura turystyczne, muszą radzić sobie ze znacznie mniejszymi wpływami. Aby przetrwać muszą same ciąć wydatki, np. poprzez redukcję zatrudnienia, a to z kolei ma negatywne konsekwencje dla całej gospodarki.

Oszczędzają więcej, bo wydają mniej

Osobom, które oszczędzają w pandemii, najczęściej udaje się odłożyć miesięcznie od 100 do 299 zł (27% wskazań). Kolejnymi często wskazywanymi zakresami były kwoty rzędu 300-499 zł (16%) i 500-999 zł (13%). Odłożenie z pensji powyżej 1 tys. zł deklaruje 13% badanych.

Dodatkowo 42,3% Polaków twierdzi, że w czasie pandemii częściej niż wcześniej rezygnuje z wydatków, które nie są konieczne, 36,1% wstrzymuje nawet te niezbędne, a jedna trzecia korzysta z promocji i ofert specjalnych oraz porównuje oferty, by wybrać najkorzystniejszą.

- Jest i druga strona medalu. Nasze badanie pokazuje, że część osób w pandemii nie wydaje pieniędzy, jeśli nie musi. Przykładowo, pracując zdalnie, mniej pieniędzy przeznacza na dojazdy, parking, służbowe ubrania czy kawę „na mieście”. Dzięki temu do przysłowiowej skarbonki wrzuca więcej. Może sobie na to pozwolić 28 proc. ankietowanych.

- mówi Adam Łącki


Badanie „Barometr oszczędności” zostało przeprowadzone w drugiej połowie października 2020 roku przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków.

Źródło: KRD


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dawid BryczynTreść komentarza: Mitras służalczyk Tuska i debil biegający na pokaz z siatką na granicy polsko-bialoruskiej robi event wyborczy kosztem sportowców. Missan, sprawdził sie juz jako prezydent, doglądając prezydenta Wróbla na detoksie w naszym szpitalu i niczym innym. Elbląg staję się sypialnią Gdańska, turystyka upada, a jedyna rozrywka dzieciaków to ganianie się po centrum handlowym. Śliwka może nie nic lepszy, jednak warto to sprawdzić bo Missan już się nie sprawdził.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 09:58Źródło komentarza: Stypendium sportowe i poparcie. Sławomir Nitras w ElbląguAutor komentarza: alicja12!Treść komentarza: Mecz o wszystko??? Frekwencja na stadionie bedzie najwieksza w roku ale tylko dlatego ,że najwiecej bedzie z Olsztyna ludzi a ,tu chcą stadionu dla 100 osób.Wybudujcie za swoje bo Elblążanie chcą dróg rowerowych i utrzymujcie ,gdzie nic więcej tylko chamskie okrzyki i 2 x w miesiącu 100 osób przychodzi to żałosneData dodania komentarza: 19.04.2024, 09:22Źródło komentarza: Derbowy mecz o wszystkoAutor komentarza: JoTreść komentarza: W tym artykule są 2 informacje o terenie polozonym OBOK siebie. Miasto płaci za remont " płacu Katedralnego", który należy do miasta. 2. informacja- Koscioł zamknął teren wokół budynku dla ruchu samochodowego, o co od dawna proszonoData dodania komentarza: 19.04.2024, 07:54Źródło komentarza: Remont placu katedralnego i koniec z parkowaniemAutor komentarza: hujopalTreść komentarza: grubo gruboData dodania komentarza: 19.04.2024, 06:39Źródło komentarza: Zatrzymanie na al. Grunwaldzkiej. 30-latkowi grożą 3 lataAutor komentarza: 8 gwiazdfekTreść komentarza: dopisz imigrantData dodania komentarza: 18.04.2024, 18:03Źródło komentarza: Stypendium sportowe i poparcie. Sławomir Nitras w ElbląguAutor komentarza: 21 kwietniqTreść komentarza: Pełna mobilizacja - Tylko Elbląg, tylko Michał MissanData dodania komentarza: 18.04.2024, 16:33Źródło komentarza: Stypendium sportowe i poparcie. Sławomir Nitras w Elblągu
Reklama