Przypomnijmy, były prezes grupy Lotos, Paweł Olechnowicz został zatrzymany pod koniec stycznia. Sąd uznał, że było to działanie bezzasadne. Zdaniem wymiaru sprawiedliwości nie istniały podstawy do zatrzymania Pawła Olechnowicza, jednakże było ono jednocześnie legalne i prawidłowo przeprowadzone.
Olechnowicza zatrzymało Centralne Biuro Antykorupcyjne wraz z trzema innymi osobami.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła oskarżonym zarzuty wyrządzenia spółce Lotos znacznej szkody majątkowej na kwotę nie mniejszą niż 246 tys. złotych poprzez zawarcie w 2011 roku fikcyjnej umowy na świadczenie usług doradczych.
"Ta kwota - 100 tysięcy złotych – ma charakter symboliczny, bo trudno jest wycenić uszczerbek na wizerunku i dobrym imieniu osoby, która była wieloletnim prezesem Grupy Lotos i zasiadała w szeregu polskich i zagranicznych zrzeszających przedsiębiorców i menedżerów. Zatrzymanie odbyło się na oczach rodziny. O sprawie tej mówiły wówczas wszystkie media"
– powiedział PAP mecenas Kaczmarek, obrońca Pawła Olechnowicza.
Podczas czwartkowej rozprawy Olechnowicz opowiadał, w jaki sposób został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
"To był szok. Do Wadowic pojechałem z żoną na obchody rocznicy śmierci moich teściów. Do zatrzymania doszło w domu mojego szwagra o godz. 7. Nie mogłem już wziąć udziału we mszy św. Zawieziono mnie dwoma samochodami na światłach do Bielska-Białej, potem do lekarza do Katowic, a na końcu do Gdańska na przesłuchanie. Kiedy włączyłem telewizor, to Polsat podawał moje zatrzymanie jako główną informację. Uświadomiłem sobie wówczas, że jest na to zapotrzebowanie medialne, a ujawnienie tego faktu i nagłośnienie miało obniżyć moją reputację"
– mówił 68-letni menadżer.
"Olechnowicz dodał, że trafił do celi, gdzie siedziały jeszcze trzy inne osoby. Wyjaśnił, że od sąsiadów dowiedział się później, że kilka dni przed zatrzymaniem jego dom w Elblągu był obserwowany przez jakieś osoby."
- czytamy w Pulsie Biznesu.
Źródło: Puls Biznesu/PAP/Express Elblag
Napisz komentarz
Komentarze